Narodową walutą Kraju Kwitnącej Wiśni jest jen. W japońskim zapisie oznaczany jest symbolem „円”, jednak dla ułatwienia międzynarodowej komunikacji, w ogólnym obiegu zazwyczaj stosuje się „¥”, czyli charakterystyczne, podwójnie przekreślone „Y”. Jen, choć tajemniczy i mało interesujący dla mieszkańców Europy, zajmuje jedną z czołowych – zaraz po dolarze i euro – pozycji na międzynarodowym rynku walutowym.
Inspiracją dla nazwy japońskiej waluty były zachodnie srebrne monety, które zaczęły pojawiać się w wyspiarskim kraju wraz z jego otwarciem na światowe wpływy po rewolucji Meiji. Jen, czyli dosłownie „okrągły”, określał kształt monet, którymi posługiwali się zagraniczni kupcy przybywający do Kraju Kwitnącej Wiśni po egzotyczne towary takie, jak herbata, porcelana czy szlachetny jedwab. Wzorując się na zachodnich gospodarkach, Japończycy w 1871 roku zastąpili swoje dawne monety – odlewane i obłe – bitym bilonem w kształcie koła. Światowy trend dotarł w ten sposób nie tylko do Japonii, ale również do pozostałych krajów Dalekiego Wschodu. To właśnie dlatego nazwy narodowych walut Chin, Korei Północnej i Południowej brzmią tak podobnie – juan (Chiny) i won (Korea Pn. i Pd.) to po prostu „okrągłe monety”.
Pierwotnie jeny dzielone były na setne i tysięczne części – seny i riny, które funkcjonowały, jako osobne drobne monety. Dekadę po wprowadzeniu jena na japoński rynek, do obiegu weszły również banknoty o wartości 1 – 20 jenów. W porównaniu do dzisiejszych nominałów (nawet 10 000 jenów), dawne wydają się dość zabawne. Przez ponad 150 lat wartość japońskiej waluty uległa jednak zdecydowanej zmianie. Po II wojnie światowej jen odnotowywał skrajnie niskie kursy, a okupant określił jego wartość na 1/360 USD. Przez lata dynamicznego rozwoju japońskiej gospodarki, narodowy pieniądz stopniowo wzmacniał swoją pozycję, by w latach 90. ubiegłego wieku osiągnąć jedną ze szczytowych wartości. Obecnie kurs japońskiego jena utrzymuje się na dość stabilnym poziomie – ok. 1/110 USD. 100 ¥ to ok. 3,06 zł.
Estetów i miłośników numizmatyki z pewnością zainteresuje również wygląd japońskich pieniędzy. Podobnie jak w przypadku wielu narodowych walut, na jenach pojawiają się charakterystyczne dla kraju motywy graficzne. Na okrągłych monetach znaleźć można typowe japońskie rośliny, takie jak ryż, chryzantema, bambus czy paulownia. Nie mogło na nich zabraknąć również kwiatu wiśni (oczywiście!) czy powszechnie lubianego owocu mandarynki. Japońskie monety wykonywane są – w zależności od nominału – z aluminium, miedzi, cynku, cyny i niklu. Do wyrobu monet o najmniejszym nominale – 1 jen – wykorzystuje się wyłącznie aluminium, przez co moneta jest tak lekka, że może swobodnie unosić się na powierzchni wody. Monety 5- i 10-jenowe posiadają natomiast charakterystyczną dziurkę, która – wbrew pozorom – nie pełni wyłącznie funkcji estetycznej. Rozwiązanie to obniża koszt wybicia pojedynczej monety, utrudnia pracę oszustom, a osobom starszym i niedowidzącym pomaga rozróżniać kształty poszczególnych nominałów.
Japońskie banknoty zdobią natomiast portrety znanych postaci oraz widoki miejsc szczególnie ważnych dla Japończyków. Na banknocie 1000-jenowym zobaczyć można zasłużonego przedstawiciela świata nauki, Hideyo Noguchi oraz wizerunek dostojnej góry Fuji. Banknot o najwyższym nominale – 10 000 jenów – zdobi natomiast portret mistrza japońskiej literatury Yukichi Fukuzawy oraz feniks z Pawilonu Feniksa w Byodo-in.
Historia japońskiej waluty stanowi niewątpliwie istotny element japońskiej kultury i odzwierciedla dzieje kraju, który po wiekach całkowitego zamknięcia, stopniowo otwierał się na światowe wpływy. Jeśli jednak planujesz podróż do Kraju Kwitnącej Wiśni z pewnością bardziej niż historia jena, zainteresują Cię praktyczne wskazówki dotyczące wymiany japońskiej waluty, możliwych form płatności i… japońskich cen.
Japonia kojarzy się zazwyczaj z postępem i wysokim rozwojem technologii – i słusznie. Jednak, wbrew pozorom, Japończycy raczej niechętnie i rzadko korzystają z nowoczesnych metod płatności. Dlatego wyjeżdżając do Japonii, trzeba przygotować się na to, że w wielu miejscach nie zapłacimy kartą i niezbędna będzie odpowiednia ilość gotówki. A o to trzeba się niestety trochę postarać – nie tylko ze względu na wysokie koszty podróży.
Najlepszym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest oczywiście wymiana waluty jeszcze przed wylotem z kraju. Podczas gdy po euro i dolary wystarczy wybrać się do najbliższego kantoru, zdobycie jenów może okazać się nieco bardziej skomplikowane. Japońską walutę można zamówić w niektórych bankach lub zorientować się, czy dostępna jest w którymś z okolicznych kantorów. W obu przypadkach warto pamiętać o wcześniejszym sprawdzeniu aktualnego kursu JPY i porównaniu go z ofertą punktu wymiany.
Jeśli jednak nie uda Ci się wymienić pieniędzy w Polsce lub po prostu nie lubisz podróżować z większą ilością gotówki, jeny możesz wypłacić również na miejscu. Bankomaty, które przyjmują zagraniczne karty znajdziesz w całodobowych sklepach 7-eleven oraz urzędach pocztowych. Pamiętaj jednak, że banki mogą naliczać wysokie opłaty za zagraniczne operacje oraz podwójne przewalutowanie – podczas transakcji złotówki najpierw przeliczane są na euro, a dopiero następnie na jeny.
Dla podróżników, którzy planują wyprawę do wyspiarskiego kraju, najbardziej istotną z finansowych kwestii są… japońskie ceny. Nawet dla doświadczonych miłośników Orientu, którzy mają za sobą niskobudżetowe podróże do innych azjatyckich krajów, Japonia często wydaje się celem nieosiągalnym – właśnie ze względów ekonomicznych. Czy rzeczywiście tak jest? Według najnowszej brytyjskiej analizy Holiday Money Report 201811 , Japonia znajduje się na drugim miejscu (uwaga!) najtańszych turystycznych destynacji! Raport dotyczy cen najpopularniejszych wakacyjnych zakupów i przyjemności – takich jak butelka wody, drink, kolacja dla dwojga, a nawet krem do opalania czy środek na insekty. W porównaniu z rokiem ubiegłym, japońskie ceny spadły o ponad 20%, pozwalając Japonii awansować z ósmej na drugą pozycję w rankingu.
Oczywiście wydatki, o których mowa w badaniu, to tylko ułamek całościowego kosztu pobytu, którego istotną część stanowi m.in. transport. Koszt jednodniowego biletu na przejazdy tokijskim metrem to 710 jenów, czyli ponad 20 zł, natomiast za podróż szybkim pociągiem shinkansen z Tokyo do Osaki trzeba zapłacić ok. 14 000 jenów, czyli mniej więcej 470 zł. Chcąc zaoszczędzić na noclegach, warto poszukać tańszych opcji, takich jak hostele czy Airbnb. Dwuosobowy pokój w Tokyo można zarezerwować już za ok. 8000-9000 ¥ (200-300 zł), a łóżko w pokoju wieloosobowym nawet za 2000 ¥ (ok. 60 zł). Również ceny japońskiego jedzenia nie powinny przerazić turystów przyzwyczajonych choćby do standardów Europy Zachodniej. W ramach szybkiej przekąski już za 120-160 jenów, czyli ok. 4 – 6 zł, niemal w każdym sklepie kupić można pożywne onigiri, czyli japońską ryżową kanapkę. Tradycyjny, sycący ramen w tańszych restauracjach kosztuje 700-800 ¥ (ok. 20 zł), a oryginalne sushi można zjeść taniej niż w Polsce. Oczywiście są i takie miejsca, w których nawet za podstawowe potrawy trzeba zapłacić kilka tysięcy jenów, ale wybierając tańsze opcje można spokojnie zamknąć się w określonym budżecie, nie tracąc przyjemności z kulinarnych odkryć.
Jeśli marzy Ci się japońska przygoda, ale finansowe obawy zniechęcały Cię do realizacji podróżniczych planów, może warto raz jeszcze przeliczyć koszty i rozejrzeć się wśród tańszych turystycznych ofert? Choć Japonia rzeczywiście nie należy do najtańszych miejsc na świecie, nie taki jen straszny jak go malują – przy odrobinie wysiłku i sprytu nawet w Japonii możesz podróżować w standardzie economy!
1 https://www.postoffice.co.uk/travel-money/holiday-costs-report